„Mamo czemu ten Pan jest taki gruby?”. „Dlaczego ten
chłopiec siedzi na wózku?” Pewnie nie raz zdarzyło się
wam słyszeć takie „niewygodne” pytania od waszych
dzieci. Czasami czujemy się nimi zakłopotani, choć są one
znakomitą okazją do rozmowy o inności, a tym samym
nauki tolerancji.
Tolerancja to umiejętność szanowania odmienności.
To zgoda na to, że inni ludzie mogą wyznawać i głosić poglądy, z którymi się nie zgadzamy.
Wiele z nas wzrastało w rodzinach i środowiskach gdzie przyjmowano, że wszyscy
jesteśmy tacy sami.

Nauka tolerancji. Od czego zacząć?
Od siebie! Nasze osobiste uprzedzenia znacząco wpływają na to, czego uczymy nasze
dzieci na temat różnorodności i tolerancji lub na to, że temat ten pomijamy. Dorastanie w
rodzinie, w której obecne były uprzedzenia względem innych osób, może wpływać na nasz
światopogląd. Nawet jeśli otwarcie nie przejawiamy dyskryminujących zachowań, takie
wychowanie może mieć wpływ na nasze ukryte przekonania na temat innych.

1. Nie zbywaj „niewygodnych” pytań dziecka.
Warto pamiętać, że dzieci nie rodzą się z wiedzą na temat tego, które grupy ludzi „można”
wykluczać a które nie. Są po prostu ciekawe i nie boją się pytać. Jeśli zdarzy się wam
usłyszeć „niewygodne” pytanie (np. „Dlaczego ten pan jest taki gruby?”) pamiętajcie, że
zadając je, dzieci nie robią nic złego. Przeciwnie: pokazują w ten sposób, że są dobrymi
obserwatorami i zauważają różnice, a to dwie bardzo ważne umiejętności dla ich przyszłych sukcesów edukacyjnych i społecznych. Umiejętność znajdywania różnic między kształtami, kolorami czy rozmiarami będą przydatne w matematyce. A zdolność do rozumienia i szanowania innych ludzi, przy jednoczesnym zauważaniu tego, ze w jakimś stopniu różnią się oni od nas to bardzo ważna umiejętność społeczna.

2. Rozmawiaj z dziećmi o tolerancji i inności w taki sam sposób jak o bezpieczeństwie.
Naukę zasad bezpieczeństwa większość rodziców opanowała do perfekcji. Rozmawiamy z
dziećmi o zasadach, tłumaczymy im je, upewniamy się, że dobrze zrozumiały. I nie
przejmujemy się gdy powtarzamy im je wielokrotnie, bo wiemy, że robimy to dla ich dobra.
Rozumiemy, że dzieci uczą się tych zasad bezpieczeństwa. I tak samo jest z rozmowami o
różnorodności: na początek powinniśmy uczyć dzieci podstawowego rozumienia pojęć
takich jak rasa, płeć, niepełnosprawność, szacunek, empatia itd. Następnie naszym celem
jest nauka inkluzywnych zachowań i języka (w dużej mierze na własnym przykładzie). A
ostatecznie chcemy by dzieci same potrafiły zachować się inkluzywnie i z szacunkiem
względem innych.

3. Zaakceptuj swój lęk, ale próbuj go pokonać.
Obawa przed rozmową na temat rasy, tożsamości płciowej, orientacji seksualnej czy
niepełnosprawności, może mieć źródła w braku rozmów na ten temat podczas naszego
dzieciństwa. To, co możemy robić to dokształcać się i czytać, by zwiększać swoją pewność
w rozumieniu tych tematów. Rozmawiając z dziećmi o tolerancji i inności budujesz ich
świadomość i przyzwyczajasz je do tego, że ludzie się różnią i że zauważanie tych różnic jest jak najbardziej w porządku. Najlepiej tłumaczyć to dzieciom rozmawiając o ich cechach, które odróżniają je od innych dzieci. Na przykład mogłabym powiedzieć do mojej córki: „Wiesz, że umiesz się świetnie wspinać na drzewa, a twoja siostra pięknie śpiewa. Co w sobie najbardziej lubisz, co odróżnia Cię od innych dzieci? Jak myślisz, co jest najfajniejsze w Twojej siostrze?”. Jeśli dzieci odnajdą w sobie te jakości, łatwiej zrozumieją, że to dzięki tym różnicom (czyli swoim unikalnym cechom) są wyjątkowe.

4. Szukaj momentów i pretekstów do nauki i rozmowy o tolerancji i różnorodności.
Szukaj aktywnie pretekstów, które pomogą ci porozmawiać z dzieckiem o różnorodności.
Ponadto warto reagować na nieprawidłowe zachowania lub wypowiedzi, których
świadkami są dzieci. Jeśli dziadek lub inny członek rodziny posłuży się stereotypami lub
uprzedzeniami, sprzeciwiaj się temu w jasny i otwarty sposób. Jeśli nie będziesz reagować,
dzieci nauczą się, że sposobem radzenia sobie z tego typu komentarzami jest ich
ignorowanie. Jeśli chcemy je uczyć, że warto stawać w obronie swoich wartości w każdej
sytuacji, musimy pokazywać im na własnym przykładzie jak to się robi. Odnosząc się do
stereotypów warto konkretnie wskazywać dlaczego są one szkodliwe i jak wpływają na twoje uczucia. W ten sposób dzieci będą nabywać kompetencje w ich samodzielnym
diagnozowaniu.

5. Bądź gotowa/gotowy na to, że twoje dziecko będzie wypowiadać dyskryminujące stwierdzenia. Ale to nie znaczy, że wygłasza je w złej wierze.
Nie przejmuj się jeśli usłyszysz z ust dziecka niepoprawne twoim zdaniem komentarze.
Ważne jest, by każdą taką sytuację potraktować jako okazję do rozmowy w
nieoceniający sposób. Można zacząć na przykład w ten sposób: „Porozmawiajmy o tym”,
„Co sprawiło, że zwróciłaś/łeś na to uwagę?”, „ Dlaczego tak uważasz?”. Nie bój się też
przepraszać innych za zachowania lub słowa swojego dziecka.

6. Ucz dziecko inkluzywnego języka unikając stosowania.
etykietek. To będzie wymagać trochę praktyki, ponieważ jesteśmy przyzwyczajeni stosować etykietki opisując innych. Najlepiej jednak określać ludzi posługując się ich imionami lub neutralnymi słowami, bez niepotrzebnego metkowania. Etykietki zawsze niosą ze sobą ryzyko błędnego określenia danej osoby lub pominięcia ważnych dla niej aspektów/jej cech. Jest subtelna różnica między określeniem „ukraińskie dziecko” a „dziecko z Ukrainy”. Pierwsze przyjmuje założenie odnośnie jego tożsamości, które może być błędne, zwłaszcza jeśli jednym z rodziców tego „ukraińskiego dziecka” jest osoba pochodząca z Polski”. Być może chodzi o to, że dziecko wygląda na pochodzące z Ukrainy, albo że jego rodzina pochodzi z Ukrainy?
To wszystko nie tylko brzmi skomplikowanie, ale faktycznie jest skomplikowane,
wielowymiarowe i niejednoznaczne. Dlatego najlepiej odnosić się do ludzi posługując się ich imionami.
Warto wyjaśniać dzieciom, że etykietowanie sprawia, że tracimy z oczu człowieka i jego
indywidualność a wtedy zamiast na danej osobie koncentrujemy się na etykietce (ten proces my dorośli nazywamy stereotypizacją).

7. Używaj języka pełnego szacunku.
Stosuj zasadę „najpierw człowiek”. Lepiej na przykład mówić o osobie, która ma autyzm
lub osobie ze spektrum autyzmu, niż powiedzieć „on jest autystykiem”. Ta wskazówka
dotyczy wszystkich „inności”, szczególnie osób z niepełnosprawnością. Dzieci wnikliwie nas  obserwują i słuchają, więc musimy być uważni na język jakim sami się posługujemy. Ważne by rozróżniać niepełnosprawność od osoby, która jej doświadcza. W ten sposób uczymy dzieci, że niepełnosprawność lub choroba jest tylko jedną z cech danej osoby ale nie cechą determinującą całą jej tożsamość.
Dzieci uczą się też różnych określeń od rówieśników. Jeśli usłyszysz, że twoje dziecko
wypowiada się o osobach z niepełnosprawnościami w lekceważący sposób skoryguj je i
wyjaśnij dlaczego takie określenia mogą być dla tych osób krzywdzące.

8. Unikaj podziałów „my” kontra „oni”, zwracając w zamian uwagę na podobieństwa.
Jeśli chcemy budować grunt pod rzeczywiste zrozumienie, tolerancję i dialog z osobami,
które są inne od nas, warto dbać o poczucie wspólnoty. Szukanie podobieństw pomoże
dzieciom (tak samo jak i nam – dorosłym) budować poczucie empatii. Dzieci nie będą w
stanie rozmawiać o kulturowych i indywidualnych różnicach w nieoceniający sposób, jeśli nie będą mieć elementarnego poczucia bycia podobnym do innych.
Jeśli na przykład spotkacie osobę na wózku robiąc zakupy, warto zwrócić uwagę dziecka na to, że mimo poruszania się na wózku osoba ta, tak samo jak wy, może samodzielnie zrobić zakupy, że np. kupuje ten sam chleb co wy.

9. Rozmawiając z dziećmi o osobie z niepełnosprawnością, podkreślaj też jej mocne strony.
Nie ignorujmy niepełnosprawności. Udawanie, że ona nie istnieje jest brakiem szacunku
zarówno dla osoby z niepełnosprawnością, jak i dla twojego dziecka. Jeśli osoba z
niepełnosprawnością potrzebuje pomocy lub asysty z powodu swojej niepełnosprawności,
zignorowanie jej sprawi, że twojemu dziecku będzie trudno zrozumieć dlaczego pomoc jest
potrzebna. Lub co gorsza może pomyśleć, że pomaganie jest niepotrzebne lub nie fair.

10. Bierzcie żarty na poważnie.
Nie żartujcie (a już szczególnie przy dzieciach) o innościach. Choć wydawać się mogą
niewinną „zabawą”, żarty na przykład z innych ras są zachowaniem otwierającym furtkę
do znacznie poważniejszych rasistowskich i ksenofobicznych aktów. Pora usunąć je z
naszego towarzyskiego repertuaru raz na zawsze. Kiedy ktoś z otoczenia opowiada je przy
was (i przy waszym dziecku) dajcie spokojnie, ale stanowczo do zrozumienia, że nie śmieszą was takie teksty i że uważacie je za niestosowne oraz szkodliwe. Możliwe, że dacie do myślenia osobie opowiadającej felerny żart a jednocześnie pokażecie dzieciom, że
zdecydowane sprzeciwianie się rasizmowi i ksenofobii, nawet jeśli wychodzą one od kogoś
bliskiego, jest zachowaniem właściwym i potrzebnym.
Jeśli jesteś rodzicem nastolatków, musisz być gotowy na to, że któregoś dnia
najprawdopodobniej to one powiedzą ci że robisz lub mówisz coś rasistowskiego /
seksistowskiego / homofobicznego. I istnieje duża szansa, że będą mieć rację. Co wtedy
robić? Na pewno nie umniejszać ich opinii, nie zaprzeczać, tylko być otwartym na informację i krytykę ze strony własnych dzieci. A ponadto być otwartym na zmianę własnego sposobu myślenia i postrzegania pewnych „oczywistości”.
Pamiętajmy, że nasze codzienne działania naprawdę mają wielką wagę i potencjał do
kreowania bardziej inkluzywnej rzeczywistości. W jeden dzień lub rok nie zmienimy
świata – możemy za to być pewni, że jeśli nie podejmiemy z dziećmi rozmów o
różnorodności, nic nigdy nie zmieni się w tym temacie na lepsze.

                                                                                        Pedagog szkolny Agata Wojnowska

Loading